czwartek, 8 maja 2014

Wkręt czternasty

Całą noc przesiedziałaś przy łóżku Syna. Karola wysłałaś do domu. W końcu dzisiaj rano musiał stawić się na treningu. Zaraz po nim zjawił się w szpitalnej sali, razem z torbą treningową. Widziałaś, że zupełnie jak Ty, tej nocy nie zmrużył nawet oka.
- Co z Michasiem? - usiadł obok Ciebie.
- Bez zmian.. - westchnęłaś - A co jeśli on się nie wybudzi? - zapytałaś drżącym głosem.
- Nawet tak nie mów - przyciska Cię do swojej klatki piersiowej - jest śliny, wyliże się z tego.
- Mamusiu - szepcze cicho. Odrywasz się od Karola i patrzysz na  Michałka.
- Pójdę po lekarza.
- Nie idź - protestuje Malec. Karol zastygł w bezruchu. Wymieniliście zdziwione spojrzenia. Mimo tego, Kłos usiadł z drugiej strony łóżka.
- Wezmies mnie za ląckę tatusiu?
- Jasne - pocałował delikatnie Jego dłoń.
- Chciałem wam tylko powiedzieć, że baldzo was kocham - uśmiecha się nikle i zamyka oczy. W tym  samym momencie wszystkie aparatury zaczynają szaleć. Do sali wbiegają lekarze, pielęgniarki. Wypraszają Was z pomieszczenia. Siedzisz na krzesełku, tempo wpatrując się w szpitalną ścianę. Kłos przechadza się nerwowo po korytarzu. Obydwoje milczycie. Kiedy z sali wychodzi lekarz, zrywasz się na równe nogi.
- Panie doktorze, co z nim? - pytasz z nadzieją. Patrzy Ci w oczy i wzdycha lekko.
- Przykro mi.. Nie mogliśmy już nic zrobić.. - mówi i odchodzi.
W ułamku sekundy Twoje serce rozpada się na milion kawałeczków. Czujesz, jak po policzkach zaczynają spływać łzy.
- Nie.. To nie prawda.. - szepczesz. Karol otacza Cię swoimi silnymi ramionami - powiedz mi, że wejdę do sali i znów usłyszę, jego głos, śmiech, że spojrzę w jego oczy i przytulę go.. - łkałaś - powiedz, że on żyje..
- Chciałbym to zrobić.. - szepcze Ci do ucha. Jednak więcej do Ciebie nie dociera. Jedyne co widzisz to ciemność.
Budzisz się podłączona do kroplówki. Obok łóżka dostrzegasz Karola. Siedzi z rękoma opartymi na kolanach, twarzą ukrytą w dłoniach. Dotykasz delikatnie jego kolana. Pociąga nosem i spogląda na Ciebie. Wyciera mokre policzki.
- Jak się czujesz? - pyta głaszcząc wierzch Twojej dłoni. Nie jesteś w stanie Mu odpowiedzieć. Odwracasz głowę i zamykasz oczy, próbując powstrzymać łzy, które napływają do Twoich oczu.
- Dlaczego ? - pytasz cicho.
- Nie wiem.. Mam nadzieję, że ten skurwiel za to odpowie.
Nic więcej nie musi mówić. Wystarczy, że jest przy Tobie, przytula Cię i szepcze, że wszystko się jakoś ułoży. Ale czy na pewno? Tego nie wiesz. Nie wyobrażasz sobie swojego dalszego życia. Wszystko straciło sens. Gdyby nie Karol, pewnie dawno byłabyś z Michałkiem po tamtej stronie.
- Widzę, że się pani obudziła.. - do sali wchodzi lekarz. Ten sam, który powiadomi Cię o śmierci Syna. Patrzy na Was z współczuciem - jak się pani czuje?
- Pyta pan o stan psychiczny, czy fizyczny? - pociągasz nosem.
- Przepraszam - wzdycha lekko - muszę zbadać pacjentkę.. - spogląda na Karola. Ten z kolei wstaje z szpitalnego krzesełka, całuje delikatnie Twoje czoło i opuszcza salę.
- Dlaczego? - zadajesz to pytanie po raz kolejny, mając nadzieję, że ktoś udzieli Ci sensownej odpowiedzi.
- Chłopiec miał liczne obrażenia wewnętrzne i zewnętrzne.. - mówi, badając Cię - zostawimy panią na obserwacji. Jutro dostanie pani wypis - zabiera puste opakowanie po kroplówce i kieruje się w stronę drzwi - na prawdę bardzo mi przykro..
Chwilę po nim do sali wchodzi Karol. Nie mówi nic. Po prostu kładzie się obok Ciebie, otacza Cię ramionami i całuje Twoje czoło. Oboje płaczecie. Zasypiacie ze zmęczenia, kiedy do sali wdrapują się pierwsze promienie słoneczne.
________________________________________
Jestem okropna. Możecie mnie teraz zlinczować za uśmiercenie Michałka, pozwalam Wam na to. Moja dotychczasowe blogi kończyły się szczęśliwie, ale doszłam do wniosku, że w życiu nigdy nie jest tak kolorowo. Wybrałam więc smutniejsze rozwiązania..
Nie martwcie się, to jeszcze nie koniec! ;)
Pozdrawiam serdecznie <3

13 komentarzy:

  1. Ryczę jak głupia :(
    Oby dzięki Karolowi pozbierała się po śmierci Michasia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się zwyłam. Dlaczego Maluszka uśmierciłaś? Wiem, że nie zawsze jest kolorowa, ale... Michałek musi żyć.
    Mam nadzieję, że niedługo okaże się, że Karol i Ola będą mieli razem dziecko i Rafał odpowie za uprowadzenie, pobicie dziecka ze skutkiem śmiertelnym.
    Tymczasem zapraszam Cię na kolejny u mnie http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no co ty zrobiłaś?!!! Cholera rozbeczałam się jak jakaś głupia, no... Wielka szkoda, że uśmierciłaś Michałka...no ale z drugiej strony masz rację. W życiu nigdy nie jest kolorowo. Niestety...
    Mam nadzieję, że Karol i Ola pozbierają się po śmierci Michasia...
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy wpis: http://volleyball-my-life.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Płaczę :( dlaczego tak zrobiłaś? Ale rozumiem taka koncepcja... (nie mogło by się przypadkiem to okazać tylko złym snem, co? ) :)
    Mam nadzieję, że jakoś to się poukłada :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz ? Biedny Michaś ;/ Do następnego i zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieee!!!!!!!!! Nie lubię śmierci dzieci, ktore nikomu nie zawiniły :C Rany, poryczałam sie no ;/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie, to coś się zadziało :) Nie cieszy mnie fakt, że Michać umarł, ale ciekawa jestem czy sobie poradzą :)
    Pozdrawiam i zapraszam : http://siatkarskazazdrosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój nowy blog: http://slowa-czasem-rania-bardziej-niz-czyny.blogspot.com
    Zapraszam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiedz mi że to jest jakiś głupi sen, z którego się zaraz obudzą i będzie wszystko dobrze. Michaś będzie żył. Przepraszam że dopiero teraz ale telefon zrobił mi psikusa i nie dodał mojego poprzedniego komentarza. Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kuźwa, już myślałam, że to wszystko się śni Oli, ona zaraz się obudzi i wszystko okaże się tylko koszmarem...
    Masz rację, w życiu nie jest kolorowo, ale śmierć dziecka to naprawdę coś okropnego...
    Liczę na to, że Ola i Karol się jakoś pozbierają :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie :*
    P.S. Zapraszam również do mnie na nowy rozdział :)
    be-my-mystery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na L http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 23;p

    OdpowiedzUsuń