środa, 14 maja 2014

Wkręt piętnasty

Stoisz nad grobem swojego dziecka, a przecież nie taka jest kolej rzeczy. To Ty powinnaś pierwsza odejść na tamtą stronę. Przecież Michaś miał dopiero 5 lat. To niedorzeczne. Pogrzeb zakończył się jakieś 2 godziny temu, a Ty nie ruszyłaś się z miejsca. Bezradnie patrzysz na stos wiązanek. Nie masz siły nawet płakać. W ostatnich dniach płacz był chyba jedynym stałym punktem Twojego dnia.
- Ola.. - słyszysz cichy głos Karola. Nie potrafisz na Niego spojrzeć. Cały czas wydaje Ci się, że On, tak jak cała reszta, obwinia Cię o śmierć Michała - chodźmy już. Rozgrzejesz się, ubierzesz w coś cieplejszego i wieczorem wrócimy - przytula Cię od tyłu. Unosisz głowę do góry i spoglądasz Mu w oczy. Nie można było dostrzec już tych wesołych iskierek, które zawsze w nich gościły. Kiwnęłaś głową. Nie miałaś siły nawet odpowiedzieć. Chwycił Twoją dłoń i ścisnął ją lekko, jakby chciał dodać Ci otuchy.
Po wejściu do mieszkania od razu skierowałaś się do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic. Tam nie kryłaś nawet swoich łez.
Chwilę później wycierałaś już swoje ciało miękkim ręcznikiem. Założyłaś czystą bieliznę, ubrałaś się. Westchnęłaś lekko, kiedy spojrzałaś na swoje odbicie. Czerwone, podpuchnięte oczy. Zapadnięte policzki, zero uśmiechu. Taka teraz byłaś. I przez dłuższy czas pewnie taka zostaniesz.
Opuściłaś pomieszczenie i skierowałaś się do kuchni, gdzie siedział Karol. Z reguły starał się nie płakać przy Tobie. Teraz nie zauważył nawet, że zmaterializowałaś się obok Niego. Położyłaś Mu dłoń na ramieniu. Wzdrygnął się lekko. Otarł mokre policzki, pociągnął nosem i przyciągnął Cię do siebie. Usiadłaś Mu na kolanach i wtuliłaś w Niego, jak mała dziewczynka.
- Nie mam siły Karol, mam dosyć tego wszystkiego - szepczesz cicho.
- Musisz być silna. Szczególnie teraz - gładzi delikatnie Twoje plecy.
Wypijasz ciepłą herbatę z cytryną i kierujesz się do pokoju Michasia. Słyszysz jego śmiech odbijający się o ściany, jego płacz, kiedy rozciął sobie główkę, widzisz Go siedzącego na dywaniku, kiedy bawi się samochodami. Bierzesz misia, z którym spał i wychodzisz z pokoju. Kierujesz się do sypialni. Kładziesz się pod kocem i najmocniej jak tylko potrafisz przytulasz misia do siebie. Chwilę później dołącza do Ciebie Karol. Przytula Cię do siebie i chwilę później słyszysz Jego równomierny oddech.


Jesteś w jakimś pomieszczeniu. Nie masz zielonego pojęcia, gdzie się znajdujesz. Ściany są śnieżno-białe. W tle gra uspokajająca muzyka.
- Mamusiu!- czujesz jak do Twojej nogi przytula się Michaś.
- Synku.. - kucasz i zamykasz Go w swoich objęciach.
- Przepraszam.. - szlocha cicho.
- Za co?
- Że was zostawiłem.. Ja na prawdę nie miałem już siły..
- Nie masz za co przepraszać. Na zawsze będziesz tutaj - łapiesz jego rączkę i przysuwasz do swojej klatki piersiowej.
- Bardzo was kocham - całuje Twój policzek - powiedz tatusiowi, że jego też odwiedzę - uśmiechnął się do Ciebie - teraz musze już iść, ale obiecuję, że nie widzimy się ostatni raz.
- My ciebie też kochamy - całujesz Jego czółko. Oddala się. Po chwili się odwraca, macha Ci i znika.


Otwierasz oczy i kręcisz głową niedowierzając. Spoglądasz na śpiącego Karola. Oddychasz głęboko. Starasz się zasnąć. Po kilku minutach bezsensownego kręcenia się, postanawiasz wstać. Zarzucasz na siebie szlafrok i kierujesz się do kuchni. Nalewasz sobie szklankę wody i siadasz przy stole.
- Dlaczego nie śpisz?
- Rozmawiałam z nim.. - mówisz cicho. Karol spogląda na Ciebie z zaciekawieniem - prosił, żeby Ci przekazać, że ciebie też niedługo odwiedzi - uśmiechasz się delikatnie.
- Chodź spać - mówi, łapiąc Cię za rękę - jutro będzie ciężki dzień..
Odstawiasz szklankę i kierujesz się do sypialni. Chwilę później ponownie zasypiasz.
___________________________________
Jak widać, nie był to sen Oli.. Też wolałabym tamtą wersję, ale tak sobie postanowiłam i nie mogłam tego zmienić ;)
Pozdrawiam ;*

14 komentarzy:

  1. :( smutne... ale prawdziwe... dobrze, że Ola ma Karola :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutno trochę. Nawet trochę bardzo... No ale co poradzić? Takie jest życie...niestety.
    Pozdrawiam i czekam z ogromną niecierpliwością na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tez sie smutno zrobilo....:( bardzo boli strata ukochanej osoby, a co dopiero dziecka. Do tego malusienkiego.
    Dobrze, ze Ola ma Karola. Oboje musza sie wspierac. Byc silni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi się smuteczno zrobiło :(
    Mam nadzieję że Ola sobie z tym poradzi :(
    Musi. Dobrze że ma Karola
    Pozdrawaim i czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany,w ciąz mi smutno jak to czytam :C Biedny Michaś... co takie biedactwo zawiniło?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Musi być silna. Karol jest wspaniały, dobrze że ją wspiera, a także, że nie ukrywa swoich uczuć :)
    Smutny rozdział, ale idealny ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Za dużo smutku i łez na raz, jak dla mnie na jeden dzień ;///
    Przepraszam, że mnie nie było ostatnio...
    Karol jest wspaniałym mężczyzną i jestem pewna, że Ola przy nim nie zginie ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Popłakałam się ;/ Maleństwo ;/ Miejmy nadzieję ,ze da rade ,a Karol jej w tym pomoze ,ale tez widac ze jest ciezko ;/ do nastepnego i zapraszam do sibie ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. okropna jesteś, ale i tak Cię uwielbiam!
    dlaczego zabrałaś im Michałka? :c
    takie maleństwo... :c
    Rafał za to odpowie, prawda?
    widać, jak ciężko jest Oli.. :c
    pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Smuto się zrobiło ;c
    Dlaczego Michałek musiał umrzeć?Aż płakać się chce ;c
    Maleństwo ;c
    Oby tylko Ola sobie poradziła i Karol też.Ale mają siebie,to jest ważne.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/siedem.html zapraszam na 7 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 25 ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak mogłas to zrobić!!?!?!? Nienawidze cię za to ale i tak cię uwielbam i czekam na nn oraz zaprasza do mnie http://siatkowkaandresztaswiata.blogspot.com/2014/05/prolog.html

    OdpowiedzUsuń